Geoblog.pl    mikasz    Podróże    Maroko 2025    Nad Atlantykiem
Zwiń mapę
2025
15
sie

Nad Atlantykiem

 
Maroko
Maroko, Agadir
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 3585 km
 
Ł: Agadir nie bardzo zachwyca. Strefa nadmorska zabudowana jest hotelami i restauracjami. W południowej części droższymi, to tu jeżdżą wszystkie all-inclusivy, a w północnej tańszymi, tu ciężko dostrzec bladą twarz. Bardziej w głąb lądu zaczynają się mniej lub bardziej paskudne blokowiska. Jest też medina, ale znacznie różniąca się od tej w Marakkeszu. Nie ma tu straganów z pamiątkami, rękodziełem i innymi precjozami dla turystów. Jest za to mnóstwo rzeczy użytkowych, jedzenia, warzyw i owoców i różnych punktów usługowych. Nie ma też oczywiście turystów, jest kupa śmieci, obtarte ściany oraz biegające dzieci i zwierzęta. Nikt nie zachwala towarów, bo nie ma bardzo czego zachwalać. Jak ktoś będzie chciał kupić pomidory, oliwki czy fotel, to sobie kupi. My kupiliśmy. To znaczy fotela nie :))) Tradycyjnie medina była najbogatszą częścią arabskiego miasta. To tu mieszkali kupcy i rzemieślnicy, a murowane domy były luksusowym miejscem zamieszkania w kontraście do namiotowo-szałasowej zabudowy przedmieść. Z czasem jednak mediny stały się pułapkami. Gęsta zabudowa uniemożliwiała rozbudowę, choć właściciele mogli sobie na to pozwolić. Wąskie uliczki uniemożliwiały transport i zaopatrzenie, choć kupców było stać na coś więcej niż osła z koszami. Nawet gruntowniejsze remonty nie wchodziły w grę, bo jak tu dowieźć materiały i sprzęt?
Dlatego bogaci wyprowadzali się na przedmieścia i urządzali na nowo, a pustostany w medinie były sprzedawane za grosze biedocie. Tym samym większość współczesnych medin to kompletna dziadowizna. Trzymają się tylko te, które uratowała turystyka.
Są też miasta satelitarne, które wraz z Agadirem tworzą sporą aglomerację nad oceanem. Dwie rzeczy które moim zdaniem wybijają się poza szarą rzeczywistość, to liczne marokańskie flagi dumnie powiewające na każdym rondzie i długie, szerokie, obsadzone palmami aleje wjazdowe do obszaru miejskiego, zaczynające się w szczerym polu już kilka kilometrów wcześniej . Przy tych traktach stoją w równych szpalerach (co 10m) latarnie, ale nie takie byle-jakie, tylko z iście królewskim zadęciem. Ruch w centrum gęsty i chaotyczny, ciężko przejechać całym autem, a myśleć trzeba za wszystkich. W miasteczkach satelitarnych znacznie spokojniej.
Naszą miejscówkę noclegową znaleźliśmy nad brzegiem na północ od miasta w surf-clubie. Nie, nie planujemy już walki z falami. Po prostu tu spanie było najtańsze, a jak się później okazało wliczone w cenę śniadanie najlepsze od tygodnia. Chyba tu wiedzą, że żeby surfować trzeba jeść coś więcej niż ciastko z dżemem :) Żarcie w okolicznych knajpkach dla lokalsów też tanie i pyszne.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (17)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
marianka
marianka - 2025-08-22 11:07
Może do wyprawy do Agadiru nie zachęciłeś, ale niezmiennie i tak jestem pod wrażeniem Waszej wyprawy ojciec-syn!
 
 
mikasz

Anna i Łukasz Mika
zwiedzili 26.5% świata (53 państwa)
Zasoby: 748 wpisów748 1065 komentarzy1065 10437 zdjęć10437 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
08.08.2025 - 16.08.2025
 
 
16.07.2025 - 31.07.2025
 
 
30.05.2025 - 09.06.2025