A: Dzisiejszej nocy po raz pierwszy odpaliliśmy ogrzewanie w kamperze, bo przy zimnym wietrze temperatura spadła do 1O stopni na zewnątrz, a w środku 17. Wybierając się do Skandynawii, na samą północ myśleliśmy, że codziennie będziemy grzać, ale zaczęliśmy dopiero po tygodniu, bo trafiła nam się niezwykle ciepła i słoneczna pogoda. Mam nadzieję, że dalej tak będzie. Ranek zaczął się pochmurny, więc pożałowaliśmy, że nie fotografowaliśmy widoczków wczoraj. Na szczęście dość szybko chmury rozwiało, zrobiło się pięknie i dużo cieplej. Ze zwierzaków spotykamy tylko mewy, renifery (mnóstwo), od czasu do czasu parę krów i to tyle. Roślinność tundrowata, a w górach tylko skały, mchy i porosty. Za to pojawiły się łaty śniegu, choć zadziwiająco ich mało. Nasza dzisiejsza atrakcja to trekking wzdłuż niezwykle widowiskowego kanionu. Trafiliśmy tam wczesnym popołudniem i ruszyliśmy w trasę. Niestety po pewnym czasie trudność szlaku trochę przerosła możliwości mojej stopy, więc musiałam odpuścić i poczekać na resztę naszej ekipy. Ale obejrzałam całość na zdjęciach, co i wam szczerze polecam :) Do wieczora pociągnęliśmy w górę na Nord Kapp, bo jutro zapowiadają jedyne okno pogodowe, a chcielibyśmy ponapawać się tym miejscem w pełnym słonku.