Ł: Dziś w planie długa trasa, więc wyruszyliśmy bladym świtem i pojechaliśmy w kierunku Peninsula de Osa i Parku narodowego Corcovado. Około południa dotarliśmy do Zatoki Drake. Całą drogę towarzyszyła nam egzotyczna roślinność, ale tuż po wjeździe na półwysep pobocza drogi zaczęły coraz bardziej zielenić się i gęstnieć, a palmy, bananowce i inne wielgachne liście zaczęły się pochylać nad asfaltem. Ok 35km przed celem asfalt zniknął całkowicie, a droga miejscami wymagała co najmniej o kilka centymetrów wyższego prześwitu niż w naszym aucie. To oraz dystans jaki dzieli półwysep od stolicy dość skutecznie limituje ilość odwiedzających te strony. Ale dojechaliśmy i byliśmy jedynym sedanem w zatoce Drake. Dzielność terenowa aut z wypożyczalni zawsze mnie fascynuje :)
A: Spodziewaliśmy lada chwila jakiejś budki do płacenia, ale z biegiem czasu wjeżdżaliśmy w coraz większą dzicz, aż dojechaliśmy do samej plaży. Nikt nie chciał od nas kasy, więc założyliśmy buty odpowiednie do dżungli i ruszyliśmy wzdłuż brzegu. Trasa wiedzie lasem i co jakiś czas wychodzi na plażę. Pogodę mamy pochmurną, ale jest strasznie duszno i gorąco, zupełnie jak w palmiarni. Pot leje się z nas strumieniami, ale spacerując po dżungli, to nawet pasuje. Plaże tutaj mają ciemniejszy piasek niż ta pod naszym domem, za to mają bardzo malownicze czarne skałki. Las nie zaskakuje nas już swoim bogactwem roślinności, ale podoba się bardzo. Na jednej z palm Nikodem znalazł dziwne zwierzątko. Nie mamy pojęcia co to, ale będziemy się upierać, że to mały dinozaur. Bardzo fajną atrakcję stanowi wiszący most nad potokiem. Jest malowniczy i trochę strasznie się po nim chodzi. Kiedy wracaliśmy spotkaliśmy na nim pieska, który położył się dokładnie na środku i wszyscy musieli go przekraczać. Na szczęście jemu się to bardzo podobało. Po drodze rozglądam się uważnie w poszukiwaniu mrówkojadów, bo na tym półwyspie jest ich zatrzęsienie. Niestety trudno je spotkać, bo żerują nocą. Nic nie znalazłam, więc mały dinozaur musi nam wystarczyć. Jest tu też duża ilość małych zielonych papużek, które bardzo hałasują i śmieszne rybki z fosforyzującymi oczami.