Ł: Dzisiaj na odmianę na północ. Dzień spędziliśmy na przepięknej plaży w okolicy ujścia rzeki Matapalo. Sama rzeka jest siedliskiem krokodyli wszelkiej maści i wielkie gady czają się w każdym zakamarku. Startują stąd łódki, które za grubą kasę mogą pokazać chętnym dokładnie to samo co doskonale widać bez wchodzenia na pokład, tylko z innej perspektywy. No bo tak się składa, że najlepiej widać te stwory, które są na brzegu lub przy brzegu. Nie mniej jednak chętni są i gadzi biznes się kręci. Może chodzi o adrenalinę ?
My emocje zafundowaliśmy sobie w zupełnie inny sposób. Poszliśmy z Nikodemem poskakać w falach Pacyfiku, a ze względu na brak desek , poprzestaliśmy na ślizgach na brzuchu. Potem przyszło nam do głowy przejście na drugą stronę ujścia Matapalo. Pomysł wydawał się dobry i prosty, ale w połowie drogi zrobiło się ślisko…
Właśnie trwał przypływ, a wraz z falami i nurtem rzeki zrobiła się tak masakryczna kipiel, że trudno było płynąć, a prąd wody robił z nami co chciał. Zazwyczaj problemem jest, że prąd ciągnie w ocean. My mieliśmy inny, wpychał nas do rzeki… tak, tej rzeki.
Żeby tu dotrzeć przejechaliśmy kawał drogi przez część kraju, w której egzotyka jakby nieco przybladła. Roślinność zrobiła się typowa dla majowej Hiszpanii. Jadąc na południe krajobraz przypominał kadry z filmów o Wietnamie.
Podróżowanie po Kostaryce nie jest szybkie, drogi mają wyjątkowo mało miejsc nadających się do wyprzedzania, a co chwilę trafia się zawalidroga. O ile w przypadku przeładowanej ciężarówki, która nie może się wdrapać na górkę, jest to zupełnie zrozumiałe, za to zupełnie nie jestem w stanie pojąć licznych osobówek, prowadzonych przez wyluzowanych Tico, które jadą 45-55/h. Nawet jeśli wreszcie się wyprzedzi takiego luzaka, to tylko po to, żeby za kilometr dojechać do kolejnego sznura samochodów, za kolejnym luźnym Tico. Pura Vida!
Z drugiej strony wszyscy są mili, nikt nie trąbi, nikt nie wygraża rękami, wszyscy chętnie wpuszczają nawet tych, którzy całkiem bezczelnie się wpychają, albo skręcają ze złego pasa, bo na tym właściwym było tłoczno...