Ł: Ostatni dzień podroży spędzmy nad morzem. Zaczęliśmy od Przylądka Santa Pola, który pokryty jest sosnowym lasem i z pewnością stanowi świetny teren do rekreacji pieszej i rowerowej, ale nie w takim upale. Poprzestaliśmy więc na spacerze wokół latarni i miłych widoczkach na Zatokę Alicante i na samo Alicante z charakterystyczną górą zamkową. Odżyły wspomnienia z 2O19, gdy w podobnym upale wspinaliśmy się na zamek, bo skorzystanie z windy uznaliśmy za niehonorowe. Oprócz tego na wprost przylądka widać wyspę Tabarca, która ma wymiary 18OOx45Om i jest jedyną zamieszkałą wyspą w tym regionie. Historia jak zwykle mocno wiąże się ze światem arabskim, bo najpierw została zaludniona uchodźcami tunezyjskimi, a potem ufortyfikowana, stanowiła linię obrony Zatoki Alicante przed korsarzami algierskimi. Na południe od przylądka, aż po ujście rzeki Segura (tej samej co w Murcji), rozciąga się rozległy obszar wydmowy i plaże, na których ubranie wydaje się zbędną ekstrawagancją.