A:Dzisiaj rano bolały nas trochę kopytka, więc Łukasz zaplanował krótką i rekreacyjną trasę doliną rzeki Rio Mundo. Znów na trasie były pustki, a przy wodospadzie przywitaliśmy się z pięcioma osobami. Wędrowaliśmy sosnowym lasem, pachnącym żywicą i rozbrzmiewającym muzyką cykad. Wodospad opadal dwustopniowo i stanowił piękny widok. Na górze nie było rzeki ani jeziora, tylko warstwa wodonośna, która została przerwana mniej więcej w połowie wysokości okazałego klifu. W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się nad rzeką w lesie i spędziliśmy miłe rodzinne chwile. Wracamy do jaskini.