Ł: Dziś piękny, słoneczny dzień. Szkoda tylko, że temperatura powietrza ledwo przekracza 2O stopni, a wody 14.
Rekreację zaczęliśmy od spaceru po plaży, a potem podjechaliśmy do jakiejś archeologicznej odkrywki z neolitycznymi głazami, ale wszystko wyglądało tak ładnie, że chyba nie jest to stan sprzed 5 tysięcy lat, tylko ktoś mocno zabytkowi pomógł. No nic, może znajdziemy gdzieś jeszcze dzikie menhiry.
Parę godzin poleżeliśmy na piasku, a nawet skusiliśmy się na kąpiel, choć przy pływaniu mięśnie rąk odmawiały posłuszeństwa. Nie była to ich optymalna temperatura pracy.
Na koniec pojechaliśmy tak daleko na zachód jak tylko się dało w tym miejscu, czyli na Pointe du Raz. Miejsce jest mocno zagospodarowane, nawet zbyt mocno: płatny parking, sklepy, knajpy.
Jest też oczywiście super klif i skałki wystające z wody w czasie odpływu, które próbują uciągnąć terytorium Francji jeszcze kilkadziesiąt, kilkaset metrów dalej. Jest też latarnia morska i figura Matki Boskiej patronki marynarzy.