A: Tym razem mamy 3 tygodnie na podróż, więc będziemy się powolutku przemieszczać. Pierwszy dzień spędzamy w Parku Narodowym Sachsische Schweiz. To niemieckie Sudety, które rzecz jasna wyglądają podobnie jak nasze i tworzą ciekawe miasto skalne. Pogoda idealna, choć niedawne powodzie trochę narobiły nam problemów, bo nie byliśmy w stanie dojechać tam gdzie zaplanowaliśmy. Powódź zarwała drogę, więc stanęliśmy tam gdzie się dało i ruszyliśmy na trasę. Z początku wędrowaliśmy lasem wśród borowin i grzybów, potem dopiero pojawiły się skałki. Trzeba się wspinać po schodach lub drabinach. Wszystko solidne, z poręczami, ale jak ktoś ma lęk wysokości to może być kiepsko, szczególnie idąc w dół. Widoki piękne! Myślę, że miejsce na przerwę w podróży jak najbardziej do polecenia. Nam ta trasa zajęła około 4 godzin, przy czym absolutnie się nie śpieszyliśmy. Dziś dojechaliśmy do Luxemburga i jak tylko mykniemy obiad ruszamy na podbój:)
Ł: Oprócz zarwanych dróg, była jeszcze jedna łyżka dziegciu. Miotając się po okolicznych wioskach w poszukiwaniu działającej drogi dojazdu zrobiliśmy sobie pamiątkową fotkę fotoradarem. 40 na ograniczeniu do 30. Ciekawe ile to kosztuje :(