A: Wieczorkiem korzystając z odosobnionego miejsca nad samym jeziorem każde z dzieci znalazło dla siebie atrakcje w zgodzie z zainteresowaniami. Nikodem wziął się do łowienia dla nas kolacji, a Ola chwilę później, kiedy zaczęło zachodzić słońce, chwyciła za aparat i zrobiła masę pięknych fotek. Nikodem również wrócił zadowolony, bo udało mu się upolować całkiem okazałego okonia. Wprawdzie jedna rybka dla 4 osób to trochę mało, ale przecież nie powiedział jeszcze ostatniego słowa :)
Następny dzień zaczął się od deszczu, a właściwie padało całą noc. Postanowiliśmy więc ruszyć na północ i urwać trochę trasy. Dojechaliśmy do bardzo miłego dla oka wodospadu, a ponieważ zgodnie z prognozami deszcz się skończył, poszliśmy go sobie obejrzeć. Nie była to jakaś daleka wędrówka, ale wodospad okazał się bardzo malowniczy.
`