Znowu słońce i błękit! Będzie chyba jeszcze cieplej niż wczoraj. Miałem na dzisiaj zaplanowany jeszcze jeden rekreacyjny trekking, a tu bunt na pokładzie. Cała załoga zaczęła raportować uszkodzenia żywej materii: a to obolałe mięśnie, a to nadwyrężone kolano, a to obdarta pięta. A poza tym od tygodnia codziennie łazimy i łazimy od kilku do kilkunastu kilometrów. Jedna mała przerwa na rybobranie.
Uff....OK, trzeba odpuścić. Skoro nogi odmówiły posłuszeństwa, to przepalimy trochę norweskiego paliwa i objedziemy bocznymi dróżkami większą część archipelagu, zatrzymując się co chwilę na plażach, w zatoczkach i innych pięknych okolicznościach.
Pomysł był rewelacyjny i zaowocował ponad setką zdjęć, które pokazują te mniej znane Lofoty.