Przejechaliśmy kilkadziesiąt kilometrów na północ i świat mocno się zmienił.Tajgę zastąpiła tundra, a temperatura poszła ostro w dół, w okolice 11 stopni. Myślę jednak, że to nie tylko zmiana szerokości geograficznej, ale i frontu pogodowego. Na niebie pojawiły się liczne kumulusy, ale szczęśliwie zostawiły między sobą dość liczne błękitne dziury, więc i ten dzień możemy uznać za pogodny.
Odwiedziliśmy Park Narodowy Abisko obejmyjący tundrę, bagna i jeziora. Przez środek parku przpływa rwąca rzeka Gamaeatnu widowiskowo uchodząca do jeziora Tornetrask. Ostatni odcinek przebiega w niezbyt głębokim, ale za to bardzo kolorowym (z powodu licznych porostów na ścianach) kanionie. Największą wodną kipiel tworzy Wodospad Dzikiego Renifera, który powstał dzieki pomysłowi robotników kolejowych. W 1899 postanowili oni wydrążyć w skale tunel i tamtędy skierować bieg rzeki. Pierwotne koryto zostało zasypane i nie trzeba było budować dużego wiaduktu nad rwącą rzeką.
Wędrówka po parku miała mieć około 8km i stanowić pętelkę w górę rzeki, a potem przez bagna i brzegiem jeziora do parkingu. Niestety z pętelki zrobiła nam się wielka błędna pętla. Najpierw poszliśmy stanowczo za daleko w górę rzeki, ale znaleźliśmy fajny most wiszący, potem wracając za wcześnie skręciliśmy nad jezioro i obeszliśmy go nie tym brzegiem co planowaliśmy. Chcąc ratować sprawę poszliśmy ścieżką na skróty, która ewidentnie dążyła w dobrą stronę, ale po jakimś kilometrze zaginęła w krzakkach. Chcieliśmy kontynuować dalej na azymut, ale znowu kicha. Na azymut to można chodzić po lesie, a nie po bagnach, no chyba, że jest się łosiem. Wróciliśmy więc i dokończyliśmy naszą wielką pętlę co najmniej podwajając zaplanowany dystans. Po powrocie na parking znaleźliśmy skrzyneczkę z mapami parku :)))