Woda w Nogacie, podobie jak w Szkarpawie, praktycznie się nie przemieszcza. System śluz zniwelował różnice poziomów i rzeki przestały płynąć. Na Nogacie zbudowano aż cztery wodne windy Biała Góra, Szonowo, Rakowiec i Michałowo. Wszystkie to XIX-wieczne konstrukcje obsługiwane ręcznie. Drugą i czwartą śluzę obsługują nieco sfrustrowane kobiety. Jedna (Szonowo) narzeka, że zaczęło się szaleństwo i przepuszcza już trzeci jacht tego dnia, a w Malbrku stoją jeszcze dwa, a druga (Michałowo) złości się, że wszyscy mówią na nią Michałowa :)
Krajobrazy nadal piękne, ale już nie mogą konkurować z tymi z okolicy ujścia. W Malborku robimy sobie przerwę, ale wykorzystujemy ją tylko na pizzę i prysznic w marinie, bo zamek odwiedziliśmy w 2016. Chętnie natomiast popłyniemy kawałek w górę Wisły do Gniewu, bo tamtejszy zamek podobno warto odwiedzić po tym jak gigantyczne pieniądze zainwestowała w niego spółdzielnia mleczarska…
Po drodze mijamy pozostałości Jagow Brücke – przed 1945 wyglądał imponująco (ostatnia fotka)