Geoblog.pl    mikasz    Podróże    Grecja 2015    U Zeusa
Zwiń mapę
2015
28
sie

U Zeusa

 
Grecja
Grecja, Mt.Olympus
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2354 km
 
Od wczoraj Ola ma jakąś niedyspozycję żołądkową i choć w sumie już jej się poprawia, to jednak niewiele jadła i raczej siły nie ma zbyt wiele. To trochę skomplikowało nasze dzisiejsze plany, w postaci najpoważniejszego górskiego wyzwania, czyli zdobycia Olimpu. Postanowiliśmy się więc dzisiaj podzielić: chłopaki atakują szczyt, dziewczyny zostają w bazie i poddają się rekonwalescencji nad strumieniem.
Wieczorem wjechaliśmy tak wysoko jak się dało, czyli do parkingu na wysokości 1084mnpm. Rano budzik 6.00, śniadanie i start koło 7.00. A skoro byliśmy tylko w męskim gronie, to apetyt na spektakularne osiągi znacznie wzrósł. Po trzech godzinach dotarliśmy do schroniska na wysokości 2100mnpm, a po półgodzinnym odpoczynku zaatakowaliśmy szczyt. Na celownik wzięliśmy nieco niższy z czterech wierzchołków Olimpu – Skala 2866mnpm. Około 13tej dotarliśmy na szczyt i po krótkim odpoczynku ogłosiliśmy odwrót. Odpoczynek na górze był krótki bo w ciągu 15minut przemarzliśmy na kość. Mieliśmy oczywiście coś z długim rękawem, ale powyżej 2500mnpm przez grań zaczęły przetaczać się pojedyncze chmury, a w każdej z nich temperatura spadała do kilkunastu (a może nawet kilku) stopni. Widoki obłędne, najwyższy wierzchołek Mytikas 2917mnpm na wyciągnięcie ręki , ale przejście granią w wietrze, mgle i chłodzie byłoby szaleństwem. O rety co to był za powrót! Dobrze, że nie poszliśmy dalej. Zejście bardzo trudne, przy każdym kroku but zsuwa się kawałek wraz luźnymi kamieniami. Od hamowania całkiem padły mi kolana i kręgosłup lędźwiowy – starzeję się czy co? Do bazy wróciliśmy późnym popołudniem, kompletnie wyczerpani.
Co do schroniska, to zaskoczyła nas informacja powitalna wypisana w kilku językach, nawet po polsku, choć niezbyt czytelnie. Pierwszy raz spotkałem się z sytuacją, gdy za odpoczynek i zjedzenie własnej kanapki na terenie schroniska też trzeba zapłacić…
Gdybym miał komuś polecać pomysł na zdobycie Olimpu, to chyba warto pierwszego dnia popołudniu wyjść do schroniska, a dopiero następnego zaatakować szczyt, nawet ten najwyższy. To co myśmy zrobili (czyli start z parkingu i powrót na parking) to kompletnie nie warty naśladowania przykład. Tam gdzie najbardziej potrzebne są nogi , na których można polegać, czyli na grani, nasze były już mocno zmęczone, spuchnięte i co tu kryć – miękkawe. Trzeba tylko pamiętać, że tam u góry (powyżej 2700) jest bardzo zimno, trzeba też taszczyć ze sobą całą potrzebną wodę, bo ostatni wodopój jest tuż nad parkingiem. Nawet pod schroniskiem wszystko wyschło.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (38)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (5)
DODAJ KOMENTARZ
BPE
BPE - 2015-09-04 22:11
o....jak pięknie ....jak są góry to zawsze jest pięknie .......
 
zula
zula - 2015-09-04 23:42
Gratuluję!
Wędrówka w góry to duże wyzwanie...góry uczą pokory.
 
BPE
BPE - 2015-09-05 18:50
Gratulacje - w takim upale to na prawdę wyzwanie !
 
genek
genek - 2015-09-05 22:17
ja tez probowałem zdobyć Olimp nawet dwa razy i za kazdym sie nie udalo. Ale jeszcze spróbuje. i tak wysoko doszliście!!!
 
mirka66
mirka66 - 2015-09-06 20:43
Cudownie.Jak bajkowo.
 
 
mikasz

Anna i Łukasz Mika
zwiedzili 26% świata (52 państwa)
Zasoby: 672 wpisy672 987 komentarzy987 8693 zdjęcia8693 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
09.02.2024 - 25.02.2024
 
 
05.06.2023 - 13.06.2023