Za nami najtrudniejsze dni wyprawy. Wyruszyliśmy późnym popołudniem i pierwszy nocleg wypadł nam w Niemczech. Drugi dzień niestety spędziliśmy w samochodzie, ale około dziewiętnastej udało nam się dojechać do Calais i zacząć prawdziwy wypoczynek. 1500km za nami, piękna piaszczysta plaża przed nami i słoneczna pogoda zachęciły nas do relaksacyjnego spaceru. Rano prom do Dover.