Wioska Świętego Mikołaja położona niemal dokładnie na kole podbiegunowym
była głównym punktem dzisiejszego dnia. Najpierw zaczęliśmy od małego
falstartu, bo Santa Park okazał się nieczynny w niedzielę. Dziwne, to
chyba pierwsze wesołe miasteczko niepracujące w weekend jakie w życiu
widziałem. Jednak nie ono było dzisiaj najważniejsze, a spotkanie z pewnym
dobrodusznym brodaczem. Och co za emocje dla maluchów! Dostały prezenty od
prawdziwego Mikołaja! I mają pamiątkowe zdjęcia. Super sprawa. Natomiast
informacje praktyczne dla rodziców to: wstęp do wioski gratis, parking
gratis, cała wioska to głównie sklepy z pamiątkami, warto więc najpierw
odwiedzić kilka miejsc w poszukiwaniu prezentów dla dzieci, a nie kupować
na łapu capu w domu Mikołaja, bo tam jest mniejszy wybór. Prezenty się
pakuje i dyskretnie prosi Mikołaja o wręczenie. Z innych atrakcji to linia
koła podbiegunowego, poczta św. Mikołaja ... i to chyba tyle. Szału nie
ma, wydaje się, że można by było to jakoś ciekawiej zorganizować, na
przykład jakiś dywizjon reniferów, czy elfy, chyba że to wszystko jest w
Santa Park. W każdym razie dzieci są zachwycone!