Podczas naszej trzydniowej wyprawy mamy zamiar obejrzeć północne, wschodnie i południowe wybrzeże Islandii. Środek wyspy niestety dostępny jest tylko dla posiadaczy wielkich kół i napędu 4x4 (może innym razem). Drugi plan to obserwacja wielorybów, fok i maskonurów, najbardziej charakterystycznych zwierząt Islandii. Pogodę mamy niebywałą, błękit z obłokami dla ozdoby, lekki wiaterek (oczywiście w górach mocniejszy) temperatury między 16 i 19 stopni, jest bardzo przyjemnie. W pomieszczeniach gorąco tak, że ciężko wytrzymać, to zdaje się za sprawą wszechobecnej gorącej wody, która podgrzewa tutejsze mieszkania przez cały rok.
Na półwyspie Vatnsness zrobiliśmy sobie chwilkę przerwy, z nadzieją na spotkanie z fokami. Przy drodze pojawiły się zachęcające tablice informacyjne w kształcie foki, więc zaglądnęliśmy w pierwsze miejsce, niestety bezfoczne, za to kolejne okazało się strzałem w dziesiątkę. Przy plaży, na pobliskich skałkach wylegiwało się okazałe stado fok, inne pluskały się w wodzie, przepiękny widok! Niestety musieliśmy je dość szybko pożegnać, bo chcieliśmy jeszcze tego samego dnia zdążyć popłynąć na wieloryby.