Dziś zmierzaliśmy w kierunku Podgoricy, piękną widokowo drogą. Mijaliśmy kolejne kaniony i zastanawialiśmy się co sprawia, że te rzeki w głębi mają taką turkusową barwę. Na obiad dotarliśmy nad brzeg Jeziora Szkoderskiego, które w miejscu naszego postoju było krystalicznie czyste, ale nie nadawało się do kąpieli. Po pierwsze było strasznie zimne, co nas bardzo zdziwiło (na zewnątrz było 38 stopni), po drugie przy brzegu pływała zdechła ryba. Jak się okazało temperatura wody była spowodowana wypływającym w tym miejscu źródełkiem, co objawiało się bąbelkami, wydobywającymi się z dna. Ciekawie to wyglądało. Miejscowi mówili, że w tym miejscu biorą wodę do picia, więc ta ryba to chyba przypadek. Poopalaliśmy się trochę, spotkaliśmy parę żółwi i ruszyliśmy w kierunku Albanii.