Prom do Helsinek płynie ok. półtorej godziny. Z początku dzieci zachwycały się wszystkim, szczególnie Ola, która ostatnio płynęła w wieku 9 miesięcy i może nie pamiętać. Potem stopniowo zaczęli się nudzić, ale znaleźliśmy pokój z zabawkami i bajkami i z kolei nie chcieli opuścić statku. Wybiegliśmy jako ostatni:)
Po opuszczeniu promu w Helsinkach nie ma odprawy granicznej (jak to w Unii), ale za to wszyscy kierujący obowiązkowo dmuchają w policyjny alkomat. Nie radzę więc korzystać z uroków strefy wolnocłowej :)
Helsinek nie zwiedzaliśmy, może zaglądniemy w drodze powrotnej. Wybraliśmy się do Doliny Muminków, choć wiedzieliśmy, że czynna jest dopiero od 6 czerwca, ale mieliśmy po drodze i chcieliśmy rozpoznać teren. Pospacerowaliśmy trochę i zahaczyliśmy o plaże, bo pogoda nas rozpieszcza: niebo bezchmurne i 25 stopni. Podobno ostatnio było tu tak ciepło w czerwcu w 2005 r.