W Estonii trochę gorzej z Internetem, więc zdjęcia nam nie wchodzą, ale jak tylko złapiemy mocniejszy sygnał, to coś wkleimy, a resztę dopiero po powrocie.
Dziś mieliśmy w planie powłóczyć się po estońskich torfowiskach i bagnach, a po południu zwiedzić Tallin. Do Rezerwatu Soomaa trafiliśmy bez problemu, niestety pogoda też zrobiła się bagienna. Wprawdzie nie lało, tylko kropiło, więc nie narzekaliśmy zbytnio. Torfowiska były urocze, ale trochę monotonne. Pospacerowaliśmy trochę i zawróciliśmy z zamiarem pojechania kawałek dalej, gdzie też przewidziane były atrakcje turystyczne. I tam dopiero nam szczena opadła! Tym razem ścieżka poprowadzona była lasem, w którym wg. tablic informacyjnych mieliśmy napotkać łosie, niedźwiedzie, wilki i bobry. Żadnego strasznego zwierza nie było (miłego łosia też nie), ale za to żeremia bobrowe jak marzenie! Takiego narobiły galimatiasu, że ciężko przejść. W życiu nie widzieliśmy takiej ilości ściętych drzew, zwłaszcza zębami! Najbardziej podobały nam się te napoczęte, ale jeszcze stojące. Wyglądały jak na kreskówkach.
Ceny paliwa: E95-17,5 EEk, ON-15,5 EEK, LPG-nie widzieliśmy nigdzie 1EEK=0,26PLN