Początek rutynowy: redbull, coca-cola, miętowe landrynki, cegła na pedał gazu i .. byle do rana.
Chorwacja przywitała nas deszczem i silnym wiatrem bora. Prognozy na następne dni były mało zachęcające, więc martwiłam się, że umrzemy z nudów na tym campingu. Zanim zobaczyliśmy wyspę, musieliśmy przejechać tunel ok. 5 km., do którego wjechaliśmy w deszczu, przy temperaturze 11 stopni, a wyjechaliśmy w oślepiającym słońcu i temperaturze 20 stopni! Cuda jakieś! Okazało się, że całe kłębowisko chmur usiadło na górach (trochę to widać na pierwszym zdjęciu) i siedziało tam przez cały nasz pobyt. Ponoć na Pagu zawsze jest piękna pogoda , w co wierzę, bo roślinność jest typowo pustynna, co niewątpliwie świadczy o rzadkich deszczach. Rozpisuję się o tym, żeby zachęcić do planowania wakacji w tym miejscu wszystkich tych, którzy chcą wyjechać do Chorwacji we wrześniu i boją się brzydkiej pogody.