W zwiedzaniu miasta najbardziej uciążliwe jest stałe opędzanie się od osób (od dzieci po staruszków), którzy uważają że jako człowiek z zachodu, na pewno bogaty, masz moralny obowiązek rozdawać wszystkim chętnym pieniądze. Najczęstszy chwyt to: na polskie pochodzenie i że ciężko się żyje na wschodzie. Pewnie to i prawda, ale wszystkim w ten sposób pomóc się nie da. No, a urok zwiedzania cierpi...
Co do poruszania się po Lwowie, to polecamy tramwaje. Jeżdżą wszędzie, często i za grosze (chyba 40). No i jeszcze ten dreszczyk emocji związany ze stanem pojazdu i torowiska...