Plan podróży do kraju Flamenco był nieco szalony: prawie 10 tys.km w trzy tygodnie (tak na marginesie, to szkoda, że geoblog liczy trasę w lini prostej, przecież nie zawsze latamy samolotami), wszyscy mówili, że to się nie uda. Udało się, choć przyznaje, że zarwaliśmy niejedną noc. Za to wrażenia niezapomniane!
Na zdjęciach pierwsze malownicze krajobrazy. Mnie spodobały się dzikie słoneczniki rosnące przy drodze.