Ł: Czas ruszać w drogę. Wyjątkowo późna Wielkanoc w tym roku i raptem kilka dni do majówki pozwalają wykroić sporo wolnego bez znacznych strat w roku szkolnym i akademickim. Dlatego ruszamy w pełnym składzie.
W sumie nie jest to nasza pierwsza podróż w tym roku, bo tydzień ferii małopolskich spędziliśmy tradycyjnie na nartach w Karyntii. Ludzi było wyjątkowo mało, warunki wyjątkowo dobre (bo mało ludzi), sztruksik na wygłaskanych stokach utrzymywał się do popołudnia. Nie wiem jak długo jeszcze pociągnie nasze ulubione Bad Kleinkirchheim, bo te pojedyncze osoby na stokach z pewnością nie były w stanie pokryć nawet wypłat dla obsługi, nie mówiąc już o energii do wyciągów i paliwie do ratraków. Obawiam się, że może podzielić los innych niższych alpejskich ośrodków, bo zmiany klimatyczne wyganiają ludzi w wyższe rejony, najczęściej do Włoch. Ano zobaczymy.
Lecimy do Meksyku. Najpierw pojeździmy trochę po kraju, a potem osiądziemy nad Pacyfikiem, w Puerto Escondido w stanie Oaxaca. Tak, ponownie zamieniliśmy się domami, to już 22 wymiana :) Nasi Meksykanie to tak naprawdę Kanadyjczycy, ale mają wypasiony apartament na plaży, więc wybrzydzać nie będziemy. W Oaxaca też oczywiście pokręcimy się po okolicy, ale robiąc już zdecydowanie mniejsze przebiegi.
Uczestnicy: ponownie w pełnym składzie
Pojazd: xxxx
Dystans wg licznika:xxxx km
Noclegi: Booking.com oraz INTERVAC Home Exchange