Geoblog.pl    mikasz    Podróże    Co się odwlecze to nie uciecze - Kanada 2023    Co za kolor !!!
Zwiń mapę
2023
27
sie

Co za kolor !!!

 
Kanada
Kanada, Lake Louise
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 11150 km
 
A: Zgodnie z planem pobudka o 5 rano. Ciemno, zimno, dzieci narzekają. Wiadomo. Do parkingu autobusowego mamy 2 godziny jazdy. Zrobiło się jasno, góry o wschodzie słońca wyglądają trochę inaczej, więc pomimo 11 stopni, Łukasz strzela fotki. Na parkingu mgła i 4 stopnie, ludzie w puchówkach, czapkach i rękawiczkach, ciekawe co z tym zrobią jak prognoza mówi o 23 stopniach i słońcu. My założyliśmy polarki, porządne buty i wzięliśmy kije. Na miejscu już całkiem, całkiem… 8 stopni, ale chmury nisko, więc widoki takie sobie. Poszliśmy szlakiem w górę, gdzie wg tablic informacyjnych można było się spodziewać jeszcze dwóch małych jeziorek. Po drodze minęliśmy chmury, rozebraliśmy się i doszliśmy do pierwszego z nich zwanego Mirror Lake. Rzeczywiście odbijały się w nim otaczające szczyty, ale samo jezioro nie powalało wyglądem, szczególnie po dwóch tygodniach trekkingu w Górach Skalistych. Co ciekawe razem z nami na górę wyszedł może 1% z tych wszystkich ludzi, którzy przyjechali autobusami. Reszta stała na dole przy jeziorze i czekała w tłumie na słońce. Po drodze do drugiego jeziorka można było podziwiać piękne widoki, lodowiec i urokliwy wodospad. Na samej górze jest knajpa, do której stoi kolejka żeby w ogóle wejść. Posililiśmy się na kamyczkach i zeszliśmy na dół. Pogoda się wyklarowała, więc widok jeziora zwalił nas z nóg. Wprawdzie widzieliśmy już podobne, ale trzeba przyznać, że Lake Louis jest naprawdę piękne. Woda jest turkusowa, Ola mówi, że ktoś tam chyba dolewa codziennie niebieskiej farby, bo to niemożliwe, żeby sama z siebie taka była. Trudno trochę je podziwiać ze względu na tłumy, ale zdecydowanie warto tu przyjechać. Oba jeziora najlepiej oglądać do południa, bo potem pod słońce sporo się traci. Dlatego czym prędzej wsiedliśmy do autobusu do Lake Moraine, ale byliśmy już ciut za późno. Oczywiście w dalszym ciągu było co podziwiać. Wyruszyliśmy wzdłuż jeziora, żeby zobaczyć go z różnej perspektywy, no i oczywiście żeby się trochę poruszać, bo o to głównie w wakacje chodzi. Kiedy skończyło się jezioro zaczęła się rzeka i można było dalej lasem wędrować wzdłuż niej. Nikt tam prócz nas się nie zapuszczał, więc po kilkudziesięciu metrach bear-spray i dzwoneczek ponownie zajęły swoje strategiczne pozycje. Na parkingu było sporo tablic obiecujących grizzly, ale w tłumie nad jezioren do raczej nie. Za to tutaj…, poza tym teren stawał się coraz bardziej przyjazny dla łosi. Na szczęście nikogo nie napotkaliśmy. Chwilę odpoczęliśmy na podmokłej łące, gdzie było trochę inaczej niż do tej pory, ale naprawdę ślicznie i wróciliśmy do autobusu. Mieliśmy jeszcze kawałek dnia, więc wróciliśmy nad Lake Louis i wyszliśmy na górkę z drugiej strony jeziora. Też super. Ze zwierzątek oprócz wiewiórek i ładnych ptaszków, udało nam się znaleźć jeszcze jednego świszcza na kamieniach.

Ł: To ja jeszcze dopiszę parę szczegółów technicznych, bo może się komuś przyda. Lake Louis i Lake Moraine to chyba najbardziej znane i oblegane miejsce w okolicy, dlatego odwiedzenie ich z marszu całkiem nie wchodzi w grę. Przy Lake Louis jest mały, płatny parking, który zapełnia się już o wschodzie słońca, albo i wcześniej, a do Lake Moraine droga jest zamknięta dla transportu prywatnego, a to 12km po asfalcie.
Dlatego najlepszą opcją jest zarezerwowanie autobusu (shuttle bus) który rusza z parkingu przy ośrodku narciarskim i dowozi do dowolnego z jezior (Louis lub Moraine). Parking przy ski resort jest bezpłatny, autobus nie. Jest jeszcze connector bus, który wozi ludzi od jeziora do jeziora dowolną ilość razy, ale tylko tych, którzy przyjechali tu autobusem.
Ponieważ obydwa jeziora najlepiej prezentują się do południa, a przy obydwu można (i warto) też sporo pochodzić dalej od brzegu (chyba, że ktoś lubi tłumy), to moim zdaniem warto autobus zarezerwować na wczesny ranek (8-9) pojechać nad jedno z jezior, pooglądać, pofotografować i przejechać nad drugie. A jak już obejrzymy obydwa w najlepszym świetle to po 11 możemy zająć się trekkingiem w dowolnej okolicy ponownie korzystając z autobusu łącznikowego.
Jedyny problem, że w sezonie rezerwacje (zwłaszcza na godziny poranne) wychodzą bardzo szybko. My nasz shuttle bus zarezerwowaliśmy w kwietniu :))) Cud, że trafiliśmy na taką pogodę. Oczywiście o 8 rano na zjeździe z autostrady wyświetlał się komunikat, że parking jest pełny, a autobusy do wieczora wyprzedane. Czyli z marszu się nie da.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (33)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
Marianka
Marianka - 2023-08-27 08:52
Trochę na to miejsce czekałam w Waszej relacji ;) cudo!!!
 
 
mikasz

Anna i Łukasz Mika
zwiedzili 26% świata (52 państwa)
Zasoby: 672 wpisy672 987 komentarzy987 8693 zdjęcia8693 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
09.02.2024 - 25.02.2024
 
 
05.06.2023 - 13.06.2023