A: Dzisiejszy dzień chcieliśmy trochę nadspać, bo jutro musimy wstać o 5. Dlatego wyszliśmy z domu lekko przed południem i podjechaliśmy do Kananaskis Country, które jest niedaleko Calgary. Widoczność była całkiem dobra więc postanowiliśmy zrobić sobie mały trekking wzdłuż Upper Lake, potem w górę do Rawson Lake, gdzie spodziewaliśmy się pięknych widoków. Trasa wiodła urokliwym lasem w stylu skandynawskim, po którym w te i wewte biegały wiewiórki. Gdzieś tam pewnie kręciły się też grizzly, bo niedaleko jest Grizzly Creek, ale na szczęście nie zaczepiały nas. Jeziorko było fantastyczne, niestety zabrało słońca do pełni szczęścia, ale cóż… nie można mieć wszystkiego. Posiedzieliśmy chwilę nad brzegiem i wypatrywaliśmy małych świszczy kanadyjskich, które słyszeliśmy na kamieniach za nami. W drodze powrotnej spotkaliśmy jeszcze dwa samce mulaka białoogonowego i stado samic muflona z młodymi. Szukaliśmy też samców z pięknymi zawiniętymi rogami, ale niestety były tylko na znakach drogowych... może jutro.