A: Wyjazd był krótki, a pogoda kapryśna. Jednak udało nam się nam wypocząć i trudno byłoby na niego narzekać. Rejony, które odwiedziliśmy nie były nam całkiem obce, ale trekking po Pirenejach to już nowość dla nas wszystkich. Nikogo pewnie nie zdziwi, że to właśnie satysfakcja ze zdobycia szczytu i piękne widoki były najlepszym akcentem minionego tygodnia. Nawet nasze nastolatki, które dla zasady lubią narzekać na rodzinne wakacje, wydają się być zachwyceni zdobyciem Pic d' Anie. Nie udało nam się niestety skorzystać z uroków oceanu, głównie ze względu na pogodę. Ale od czego człowiek ma 26 dni urlopu? Za chwilę pakujemy kampera i odwiedzamy Bretanię. Spodziewamy się pięknych widoków z klifów i zabawy w falach oceanu.
Ł: To ja jeszcze dopiszę coś o reżimie sanitarnym na granicach, bo może to kogoś zainteresuje. Generalnie paszport COVIDowy załatwia sprawę i to już sam jego wygląd, a nie zawartość. Teoretycznie, lecąc do Francji lub Hiszpanii, trzeba być 14 dni po szczepieniu, albo mieć ujemny test antygenowy (48h) lub PCR (72h). My wszyscy jesteśmy wyszczepieni, ale Oli nie minęły jeszcze dwa tygodnie od drugiej dawki. Wylatując zrobiliśmy test, ale postanowiliśmy go nie ujawniać. Taki eksperyment.
Wyniki: Nikt nigdzie nie skanował kodów QR, więc Oli certyfikat nie wyświetlił się jako nieaktywny. Na lotnisku w Polsce (w obie strony) sprawdzali imiona i nazwiska ale na daty szczepień nikt nie patrzył. To samo we Francji po przylocie. Przy odlocie sanitary check ograniczył się do stwierdzenia, że w jednej ręce trzymam cztery paszporty, a w drugiej cztery paszporty COVIDowe.
Wnioski: Sanitary check ma bardziej wydźwięk psychologiczny, niż realnie skuteczny. W sumie to raczej dobrze, bo nawet w takiej formie istotnie przedłuża odprawę. Jakakolwiek większa skrupulatność raczej sparaliżowałaby lotniska.
Jeszcze luźniej wygląda sprawa na granicy lądowej Francja-Hiszpania. przez którą woziłem się 3 razy w każdą stronę, bo w Hiszpanii miałem najbliższą stację benzynową, a do tego paliwo było tam o 30 centów tańsze niż we Francji. Na granicy zorganizowany jest check point, stoi kilka osób do niby wyrywkowych kontroli, ale tylko patrzą w oczy przez szybę i machają żeby jechać.
Reasumując: Ruch wakacyjny z pewnością rozdmucha epidemię, a to jak ciężko poszczególne kraje odchorują zależeć będzie od stopnia immunizacji społeczeństwa. Ano, zobaczymy...