Ł: Tym razem długo nie robiliśmy wakacyjnych planów, bo po pierwsze mamy jeszcze trochę zaległych z zeszłego roku, a po drugie nie chcieliśmy się znowu rozczarować.
Ale w końcu wakacje się zaczęły, więc ruszyć się trzeba. Zaczynamy od krótkiego wypadu na południe Francji, a konkretnie na pogranicze Nowej Akwitanii i Kraju Basków.
Po raz kolejny zamieniliśmy się domami i jest to najszybciej dograny INTERVAC exchange w naszej historii. Od nieśmiałej propozycji do końcowych ustaleń minęło raptem kilka dni. Oczywiście dość kluczowy był fakt, że trafiliśmy na równie doświadczonych jak my Intervac'ersów.
Bazę wypadową będziemy mieć w Hendaye, nad Zatoką Biskajską. Lecimy do Lourdes, bo z Krakowa tak chyba jest najsprawniej, Na lotnisku będzie czekał na nas pozostawiony Chrysler Sebring, który będzie naszym podstawowym środkiem transportu przez kolejne 7 dni. Oczywiście, zgodnie z regułami gry, nasz dom i samochód będą w tym czasie pod opieką francuskiej rodziny, a właściwie to hiszpańskiej tyle, że mieszkającej po nie swojej stronie granicy.
Uczestnicy: my + Nikodem + Ola
Lot: Ryanair (KRK-LDE)
Pojazd: Chrysler Sebring
Dystans wg licznika:1250 km
Noclegi: INTERVAC Home Exchange
PS
A propos zaległych planów. Granice Kanady od ponad 15 miesięcy pozostają niezmiennie zamknięte na wszelki ruch turystyczny. Kasę od AirCanada udało się odzyskać, a od WestJet nie. Nie mamy też voucherów, udają że nas nie znają.