A: Nie można powiedzieć, że była to wyprawa odkrywcza. Byliśmy już zarówno w Rumunii jak i w Bułgarii, a w Grecji kilka razy. Jedyne co nas zaskoczyło i to bardzo pozytywnie to fakt, ze Rumunia od naszej ostatniej wizyty (4 lata temu) zmieniała się bardzo na plus. Po pierwsze większość dróg jest już wyremontowana, więc ich jakość jest o niebo lepsza niż w Bułgarii czy na Węgrzech. Jedyne co przeszkadza to to, że droga krajowa jest poprowadzona przez wsie i miasta, więc kiedy się człowiek spieszy to można dostać szału. Za to trasa jest mniej nudna niż autostradą bo można do woli napatrzeć się na mieszkańców i rumuńską architekturę, a ta jest całkiem ciekawa, szczególnie na wsi. Domki rumuńskie są malutkie w porównaniu do polskich, ale bardzo ozdobne. Rumuńska moda architektoniczna z XX wieku to przede wszystkim ozdobne arkady i kolumienki. Większość domów jest wyremontowana i prezentuje się całkiem ciekawie. Poza tym mają o wiele bardziej zadbane ogródki niż dawniej. Pojawiły się kwiaty i fantazyjnie puszczone winorośla, a przede wszystkim jest naprawdę czysto. Nie widzę różnicy w porównaniu do Polski, a 4 lata temu to właśnie wszędzie walające się śmieci i bijący z nich smród robił najgorsze wrażenie. Trochę gorzej jest w Bułgarii, ale też czyściej niż dawniej, natomiast Grecja to Grecja... oni stoją w miejscu.
Tak więc nasza wyprawa skupiła się przede wszystkim na górskich wyzwaniach, podziwianiu dzikiej przyrody (z wyjątkiem 7 jezior turystów jak na lekarstwo), wypoczynku i cieszeniu się ze wspólnie spędzonego czasu. Pomimo kapryśnej pogody uznajemy wyjazd za bardzo przyjemny, a wypoczynek jako udany :)
Ł: W ciągu 13 dni przejechaliśmy około 3750km przepalając niemal 462 litry oleju napędowego, co kosztowało nas około 2250 zł (358PLN, 68EUR, 394 RON, 496 BGN, 12000HUF). Spalanie coś wyszło spore, no ale góry, piach, korki i późniejsze nadganianie na autostradach robi swoje. Co do paliwa, to trzeba przyznać, że ceny na całej trasie bardzo przyzwoite i wyrównane, tak 5 z małym ogonkiem, czyli całkiem polskie. Niechlubnym wyjątkiem jest Grecja, gdzie za litr paliwa trzeba dać prawie 7zł, ale tam nie tankowaliśmy. Pozostałe koszty to winietki i autostrady 61 EUR, parkingi pod wyciągami 20 BGN i same wyciągi 88 BGN. Koszty całej wyprawy nie przekroczyły 2800zł.