Geoblog.pl    mikasz    Podróże    Sardynia 2016    Bue Marino
Zwiń mapę
2016
03
wrz

Bue Marino

 
Włochy
Włochy, Cala Gonone
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1896 km
 
Dziś nam minął ostatni dzień, który (nie mogło być inaczej) spędziliśmy bardzo intensywnie. Pojechaliśmy na wschodnie wybrzeże, słynące z klifowego wybrzeża i pięknych, białych plaż. Na miejscu okazało się, że jest to miejsce niezwykle popularne, o czym świadczył brak miejsc do zaparkowania. Na szczęście nie przyjechaliśmy camperem, tylko smartem. Co za różnica! Można się wcisnąć na miejsce dla roweru :) Klif od strony morza jest podziurawiony licznymi jaskiniami, do których można dotrzeć tylko sprzętem pływającym lub pieszo przez góry. Ponieważ mieliśmy ogromną ochotę coś pozwiedzać, a nie tylko poleżeć na plaży (mogliśmy to zrobić na campingu, zamiast jechać 2,5 godziny na wschód) wybraliśmy jedną z największych jaskiń Bue Marino, do której dało się dojść lądem. Zabraliśmy więc plecaki z kanapkami i wodą i ruszyliśmy w góry, pomimo upału i lekkiego narzekania dzieci. Wyprawa okazała się dość ciężka, głównie z powodu gorąca, ale widoki bajeczne! Zanim dotarliśmy do jaskini trzeba było zejść prawie do poziomu morza po metalowych i drewnianych schodach, przyczepionych wprost do klifu. Wrażenia ekstremalne, widoki fantastyczne i najważniejsze poczucie satysfakcji, że daliśmy radę! Niestety na końcu spotkało nas rozczarowanie, bo jaskinię opuścili właśnie ostatni zwiedzający i przewodniczka powiedziała, że na dziś kończy pracę i nikogo już nie wpuści (była 13:30!) Nie wzruszył jej nawet płacz Oli, która po takim wysiłku, nie mogła się pogodzić, że nie zwiedzi groty. Próbowaliśmy ją pocieszyć, że jaskinia Neptuna, którą oglądaliśmy parę dni temu jest o wiele piękniejsza niż ta, a widoki, które podziwialiśmy po drodze też były warte wysiłku. Dopiero obietnica uczty lodowej pomogła. Trudno, bywa i tak. Z powrotem wróciliśmy o wiele szybciej, a następnie zadekowaliśmy się na plaży, dołączając do reszty naszego towarzystwa. Plaża miała być biała, a woda szmaragdowa, szczególnie tuż przy brzegu. Trzeba przyznać, że wszystko się zgadzało i nawet z daleka wyglądało trochę podobnie jak na folderach reklamowych (nie licząc oczywiście stada parasolek i kocyków). Kłopot w tym, że białość plaży pochodzi nie od jasnego piasku, tylko białych kamieni. Leży się na nich jak nad Rabą w Myślenicach:( No, ale nie żebym narzekała, bo widoczki bardzo ładne. Woda jak kryształ, jak dla mnie najczystsza ze wszystkich miejsc, jakie udało nam się zobaczyć na Sardynii.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (19)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
mikasz

Anna i Łukasz Mika
zwiedzili 26% świata (52 państwa)
Zasoby: 672 wpisy672 987 komentarzy987 8693 zdjęcia8693 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
09.02.2024 - 25.02.2024
 
 
05.06.2023 - 13.06.2023