Dziś skierowaliśmy się na południowy brzeg Bretanii. Chcieliśmy zobaczyć jak wyglądają tutejsze plaże, czy jest cieplejsze morze, jednym słowem które wybrzeże lepiej nadaje się na wypoczynek. Udaliśmy się na zachód od Saint – Nazaire, w region słynący z najpiękniejszych plaż. Niestety pogoda trochę zepsuła nam obserwacje, bo plaża w pochmurny dzień musi wyglądać gorzej niż w ciepły i słoneczny. Nie mniej apartamentowce tworzące szczelny mur, dochodzący do samej plaży i bury kolor morza wydał nam się mało atrakcyjny. Nie bardzo lubimy takie klimaty: kasyna, hotele, apartamentowce, restauracjie i beach bary. W dodatku kiedy wreszcie pojawiło się słońce, to znikło morze - w czasie odpływu wyschła niemal cała zatoka pozostawiając na mokrym piasku amatorów windsurfingu, którzy przez kilkaset metrów żałośnie ciągnęli sprzęt do plaży. (przedostatnie zdjęcie) Wysokość pływów w Bretanii jest niesamowita, aktualnie oceniamy ją na 7-8m, ale podobno bywa też 11.
Region słynie też z pozyskiwania soli morskiej. Napotykaliśmy liczne małe poletka, na których odparowuje się wodę morską i grabi na kupki sól. Czasem miejsca te były tak zorganizowane, że stanowiły małą przydomową wytwórnię, gdzie wszystkie etapy produkcji, pakowania i dystrybucji odbywały się na kilkudziesięciu metrach kwadratowych. (ostatnie zdjęcie)