A jednak udało nam się wykroić jeszcze jeden wolny tydzień na krótką eskapadę. Tak, w tym roku ciepłego morza jeszcze nie widzieliśmy (nawet to maltańskie z końcem maja było raczej chłodne), więc postanowiliśmy naprawić to istotne wakacyjne niedopatrzenie. Logistyka była dość prosta, bo od powrotu z wysp brytyjskich nasz kamper, w pełnej gotowości bojowej, stoi przed domem i żałośnie spogląda na świat za płotem. Plan jest krótki, a właściwie to nie ma planu. Wsiadamy i jedziemy na południe.
Uczestnicy: my + Nikodem + Ola
Pojazd wyprawowy Toyota Hilux
Dystans wg licznika: 2300 km
Noclegi: na dziko