Geoblog.pl    mikasz    Podróże    Irlandia i Kornwalia 2014    Koniec części pierwszej
Zwiń mapę
2014
07
lip

Koniec części pierwszej

 
Irlandia
Irlandia, Tomhaggard
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2522 km
 
Kończy się nasza irlandzka przygoda. Dzisiaj wróciliśmy na plażę, na której spędziliśmy pierwszą noc na tej wyspie. Jutro rano mamy prom do Walii. Myślałem, że dojedziemy wyżej na północ, ale czas tak jakoś rozpłynął się nam między trekkingiem po wzgórzach, klifach i plażach, wędkowaniem, zbieraniem muszli i podziwianiem widoków, że droga jakoś powoli znikała pod maską. Trochę czasu zepsuły nam też dwa deszczowe dni, choć starliśmy się również je choć częściowo wykorzystać. Gdyby pokusić się o małe podsumowanie, to niby znaleźliśmy wszystko czego się spodziewaliśmy, bo były i zielone wzgórza przeglądające się w zatokach, i klify z mnóstwem ptaków i wodną kipielą u podstawy, i baraszkujące w falach foki, ale jakoś nie znaleźliśmy tego wyjątkowego klimatu i charakteru (jak w Szkocji czy Norwegii), który kojarzyłby się nam tylko z Irlandią. To co cały czas nas zadziwia i denerwuje zarazem, to pogoda - nawet jak dzień jest słoneczny i ciepły, to i tak na niebie są pojedyncze chmurki, to normalne, ale tutaj z każdej takiej chmury przez 5 minut leje deszcz, a potem znów jest słońce i tak w kółko. Acha, no i jeszcze wiatr – raz go nie ma, jest upał na T-shirt, a za chwilę wieje zimnem, że polar i kurtka to za mało i tak w kółko. Cały czas się ubieramy i rozbieramy.
Zaskakuje nas też kilka spraw organizacyjnych. Na przykład wszędzie wiszą tabliczki no dumping – i słusznie, ale koszy na śmieci w miejscach publicznych brak . Albo jak są, to takie z dziurką na papierek po cukierku. Chyba jeszcze nigdy nie mieliśmy takich problemów z pozbywaniem się odpadków. Czasami worek pełny śmieci jeździł w bagażniku nawet dwa dni czekając ja swoją szansę. No i organizacje komunikacyjne… Po pierwsze wąskie drogi, to jeszcze nie problem, przy małym ruchu zawsze można się zsunąć. Ale po jakiego czorta ktoś tutaj naustawiał tych kamiennych murków i nasadził gęstych krzaków (właściwie żywopłotów) równiutko z granicą asfaltu? Tym sposobem jadąc do przodu wyjątkowo często trzeba używać biegu wstecznego. Druga sprawa to ograniczenia prędkości – właściwie wszędzie poza miasteczkami ograniczenia to 100km/h i to nieważne, że droga nie ma poboczy, dochodzą do niej inne podporządkowane, stoją przy nich domy itd. No chyba, że akurat droga ma 3m szerokości i przechodzi ludziom przez podwórka to jest ograniczenie do 80km/h. Trzeba jednak przyznać, że ludzie jeżdżą rozsądnie i nikt nie próbuje się nawet do owych limitów zbliżyć, nie mówiąc już o ich przekraczaniu. Może to jest sposób? Kulminacją absurdu w tym względzie był ring of Kerry, gdzie na jednym słupku były trzy znaki: uwaga rowerzyści, kręta droga i 100km/h!!! No i kolejna sprawa to wspominane już poprzeczki na 2m… Pewnie takie rozwiązanie ma sens na parkingach w dużych zatłoczonych miastach (i to z założeniem, że gdzieś w pobliżu jest parking dla wyższych aut), ale jak widzi się małe portowe miasteczko, w którym jest duży pusty plac parkingowy z pięcioma osobówkami na krzyż i ową poprzeczką, a na ulicy kampery, auta z przyczepami i furgonetki wiszą na krawężnikach i blokują skutecznie ruch na i tak wąskich drogach to aż trudno uwierzyć, że żaden z lokalnych myślicieli nie ruszy głową i nie zmieni tej absurdalnej sytuacji. Nie chcę już nawet wspominać o poprzeczkach na dojazdach do plaż i to oczywiście nie do plaż kurortów wypoczynkowych, tylko do dzikich plaż w kompletnym odludziu. Hello! Jak ktoś podróżuje kamperem, to też ma czasem ochotę na spacer po plaży. Jeśli chodzi o biwakowanie to sprawę załatwia przecież tabliczka NO CAMPING. Na szczęście nie było to nagminne zjawisko i generalnie nie mieliśmy żadnych problemów ze znalezieniem super miejsc ma dziki nocleg, z których ze trzy zasługują na reklamę i polecenie innym kamperowiczom.

Koordynaty GPS na podstawie Google maps (specjalnie dla BoRa, ale innym też polecam):

Na wydmach : 52°11'30.5"N 6°29'28.3"W (52.191800, -6.491200)
Na klifach: 52°40'30.4"N 9°40'56.6"W (52.675100, -9.682400)
Na skalnej pystyni : 53°03'54.7"N 9°21'41.4"W (53.065200, -9.361500)


 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
ciesielka
ciesielka - 2014-07-08 11:42
Szkoda, że nie dojechaliście do grobli olbrzyma. Będzie pretekst, żeby jeszcze tam wrócić ;)
 
zula
zula - 2014-07-08 12:44
Bardzo dobre podsumowanie z podróży!
pozdrawiam
 
mikasz
mikasz - 2014-07-12 12:06
Grobla Olbrzyma to jeszcze kawał na północ, tam i tak byśmy nie dojechali, spróbujemy innym razem. Poza tym wtedy wracać wypadałoby przez Irlandię Północną, a wjazd do Belfastu z wielkim napisem POLAND na dziobie, to mogłoby lekko trącić prowokacją...
 
 
mikasz

Anna i Łukasz Mika
zwiedzili 26% świata (52 państwa)
Zasoby: 672 wpisy672 987 komentarzy987 8693 zdjęcia8693 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
09.02.2024 - 25.02.2024
 
 
05.06.2023 - 13.06.2023