Sezon zamknięty! Brak urlopu, brak kasy, dzieci w szkole... Nadszedł czas na wspomnienia. Nasze wakacje w Hiszpanii możemy uznać za bardzo udane. Miło jest wrócić w miejsca, które zachwyciły wiele lat temu, pokazać je dzieciom, powspominać i rozkoszować się urokami Andaluzji, mając do dyspozycji darmowy klimatyzowany samochód, świetne mieszkanie w centrum Walencji, a zaoszczędzone pieniądze wydawać na atrakcje i lokalne przysmaki w klimatycznych restauracjach. Kiedy byliśmy tu ostatnim razem mieliśmy samochód bez klimy, spaliśmy w krzakach lub na campingach (to drugie było wersją luksusową) i stać nas było jedynie na melony i od czasu do czasu lody...
Ola nie pamiętała ze szczegółami naszych poprzednich wakacji na Bałkanach i w Grecji, więc dodatkowo wprawiała ją w zachwyt miejscowa egzotyczna roślinność, w szczególności palmy, na których szukała z bratem kokosów i daktyli oraz kaktusy, które przybierały rozmiary naszych drzewek owocowych.
Śródziemnomorska Hiszpania wyróżnia się naszym zdaniem, spośród innych państw basenu Morza Śródziemnego, szerokimi i piaszczystymi plażami, bez tłumów, bez jeżowców, za to z ciepłą i daleko płytką wodą. Dla miłośników nurkowania można spokojnie znaleźć skaliste wybrzeże, ale dla nas fale uderzające o skały były zbyt mocne i nie odważyliśmy się na nurkowanie w takich warunkach z dzieckiem.
Architektura Andaluzji, po skandynawskiej surowości i prostocie, wydała nam się bardzo ładna, bogato zdobiona i wykonana z żółtawego piaskowca, oświetlona mocnym, słonecznym blaskiem, pięknie kontrastowała z błękitnym niebem. Oczywiście przy drogach i na ulicach panuje typowy dla południowców brud i smrodek, ale nam po paru dniach udało się do tego przywyknąć i nie zwracać na to uwagi. Szkoda, że z Polski mamy taki wielki kawał drogi do Hiszpanii, bo z miłą chęcią zaglądalibyśmy tu częściej. Z pewnością jest to dobre miejsce na wypoczynek. Chociaż... pomimo niezaprzeczalnej urokliwości hiszpańskich miasteczek, oliwnych ogrodów, winnic i palmowych zagajników, kiedy porównam do oszałamiającego piękna norweskich fiordów i wodospadów, dzikiego i tajemniczego, atlantyckiego wybrzeża Szkocji, czy niezwykłej przygody z islandzkimi wielorybami i gejzerami, to wszystko to zaczyna nieco blednąć...
Na koniec jeszcze słowo o naszych wrażeniach z kolejnej wymiany domami. Tak jak poprzednio, byliśmy bardzo zadowoleni z naszego lokum i samochodu, a hiszpańska rodzina, która zamieszkała u nas wróciła wręcz zachwycona naszym domem i ogrodem, a najbardziej lokalną ludnością, która pomimo braku umiejętności językowych, była bardzo serdeczna i pomocna.