Z niecierpliwością oczekujemy końca roku szkolnego. Tym razem początek wakacji przyniesie realizację dwóch naszych planów (a może nawet marzeń) jednocześnie. Po pierwsze wybieramy się do Norwegii, w której jeszcze nie byliśmy. Po drugie, zrealizowaliśmy pomysł, o którym nieśmiało wspominaliśmy na blogu w ubiegłym roku. W podróż wybieramy się własnym, uszytym specjalnie na miarę naszej rodziny pojazdem. Od teraz nasz duży samochód w okresie wakacyjnym będzie zamieniał się w jeszcze większy. Wnętrze oferuje wszystko to co powinien posiadać rasowy kamper od sypialni i jadalni dla 4 osób po prysznic i lodówkę oraz inne bajery.
Chyba nie muszę mówić, że cieszymy się jak dzieci, a właściwie to nawet bardziej niż nasze dzieci, bo one przyjęły to jako pozytywną normę. Nasze pomysły i projekty urzeczywistniliśmy dzięki zaangażowaniu dwóch nowosądeckich firm: camper4x4.pl oraz duni.pl. Bardzo dziękujemy za pomoc, otwarcie na nowe, często zmienne pomysły i autentyczną pasję.
W podróż jedziemy w towarzystwie drugiego campera i znajomych z wyprawy Bałkany 2011. Nauczeni doświadczeniem wiemy, że w towarzystwie ciężko znaleźć czas na prowadzenie bloga, więc nie obiecujemy relacji na żywo.
Uczestnicy: my + Nikodem + Ola
oraz nasi znajomi w drugim kamperze.
Pojazd wyprawowy Toyota Hilux
Dystans wg licznika: 7100km
Noclegi: na dziko