Dziś zaczynamy wypoczywać. Pogoda zachęca, jest słonecznie i bardzo ciepło. Zatrzymaliśmy się w Parku Narodowym Fruska Gora. Główną atrakcją dnia miało być jeziorko powstałe przez zalanie starego wyrobiska kamieniołomu. Podobno miało być malownicze. Nie jest to jednak popularna atrakcja turystyczna, w związku z czym dojście do kamieniołomu jest kompletnie nieoznakowane. Kręciliśmy się po lesie przez parę godzin, bez skutku. Spacer był bardzo przyjemny, las piękny, ale w końcu, już bardzo zmęczeni wróciliśmy do campera i zjedliśmy ponad 10 kg arbuza. Łukasz i Jurek, jako najwytrwalsi poszli jeszcze na zwiad w drugą stronę. Faktycznie znaleźli, tyle, że niestety jezioro prawie całe zostało spuszczone. Ale miejsce urocze, więc zostało uwiecznione na fotkach. Wyruszyliśmy w dalszą drogę, zadowoleni, że nogi leżą bezwładnie na podłodze. Od czasu do czasu trzeba było jednak nimi ruszyć, bo arbuz okazał się niezwykle moczopędny!
Do spania kładziemy się w Górach Povlen poniżej Valjeva. Znaleźliśmy zaciszną polankę, w sam raz na dwa camperki, a w nocy mieliśmy okazję podziwiać spadające gwiazdy.