Finlandia pożegnała nas deszczem. Pech chciał, że tego dnia zaplanowaliśmy odwiedziny u Muminków. No cóż, dzieci były zachwycone, więc nam nie wypada narzekać. Sporo było atrakcji pod dachem. Sam dom Muminków był pełen atrakcji. Po pierwsze był bardzo fajnie urządzony i wszystko można było dotknąć, usiąść, położyć się. Poza tym mieli trochę miejsc do zabawy (gry, rysowanie, labirynty itp.) W sumie z przerwami spędziliśmy tam jakieś półtorej godziny. Drugim miejscem na deszcz był teatr Emmy, gdzie co godzinę odbywały się przedstawienia. Byliśmy tam trzy razy i choć nic nie rozumieliśmy, to jednak dzieci były zachwycone. Kolejne atrakcje to łódź podwodna i statek Tatusia Muminka, tam też było dużo do oglądania i świetna zabawa. Był też niewielki plac zabaw i kręcona zjeżdżalnia w pracowni Migotka. Jak nam się trochę przejaśniło powędrowaliśmy ścieżkami, przechodziliśmy przez różne straszne jaskinie, byliśmy w domku czarownicy itd. W sumie naprawdę dużo atrakcji, może nawet warte takiej kasy (bilet: 21EUR od każdej osoby powyżej 3 lat). Oczywiście wszędzie kręcą się postacie z bajki (najwięcej przy domku). Ola bała się wszystkich z wyjątkiem czarownicy (dziwne!), a Nikodem odważniacha nikogo się nie bal, tylko spanikował przy Bobku:)Pomimo paskudnej pogody wykorzystaliśmy czas maksymalnie. Dolało nam dopiero w drodze powrotnej, ale w camperze czekały na nas suche ubrania i prawie gotowy obiad (ot zalety podróżowania domem). Dzieci były tak wykończone, że padły w drodze do Helsinek (ostatnie zdjęcie). Teraz jesteśmy na promie. Przed północą będziemy w Talinie.
Ceny paliwa w Finlandii: E95-1,40EUR, ON-1,10EUR, MPO-0,85EUR
To ostatnie to chyba propan gaz, ale jest w niewielu stacjach