Himmelbjerget to najwyższe w Dani wzniesienia. Taki Beskid Makowski, ale jeziorko okazało się całkiem przyjemne. Zdziwiło nas, że pomimo dość licznych (jak na Danię) turystów, którzy odwiedzili to miejsce w tym czasie co my, absolutnie nikt nie wybrał się na spacer po lesie nad brzeg jeziora. Dla nas to była jedyna atrakcja tego miejsca, bo krajobraz obserwowany z punktu widokowego nie powalał na kolana (chociaż wrzosowiska miały swój urok). Za to restauracja pękała w szwach. No cóż, może świetnie gotują...