Niewiele pamiętam z tego miasta. Oglądaliśmy jakiś zamek wybudowany w typowo Hiszpańskim stylu, ale nie wchodziliśmy do środka. Pamiętam, że wyjeżdżając stamtąd mówiliśmy: "Burgos-Syfos" co chyba miało związek z nienajlepszą pogodą. Pierwsze zdjęcie zrobiliśmy w miejscu (wypatrzonym z drogi), które wydawało nam się obrazem jak z kenijskiej sawanny. Kto był w Afryce niech mi napisze czy słusznie...