Ł: Plan na nasze tegoroczne wakacje powstał dawno temu, grubo ponad rok, bo niełatwo wykroić pięć wolnych tygodni dla czterech osób.
Do tego jesienią mieliśmy już całą logistykę dopiętą na ostatni guzik, co jest wyjątkowo rzadkie w naszym przypadku. A potem przyszła wiosna i wywróciła wszystko do góry nogami.
Przypomina mi się stary dowcip: Jak chcesz rozśmieszyć Pana Boga to opowiedz mu o swoich planach…
Obostrzenia podróżne powoli się normalizują, ale słowo „powoli” jest tu kluczowe.
Sytuacja na dziś wygląda tak, że lot Kraków-Frankfurt-Toronto mamy 28 czerwca, ale samoloty z Polski nie startują, a granica kanadyjska jest zamknięta dla obcokrajowców.
Wygląda na to, że sytuacja wyjaśni się (o ile się wyjaśni) przed samym odlotem zostawiając nam wyjątkowo mało czasu na plan B, plan C i plan D.
Ano zobaczymy – czas pokaże.