Malta jest malutką wyspą, w sam raz na tydzień. Można oczywiście spędzić tu więcej czasu, ale to już raczej na plażowaniu. Najpiękniejsze krajobrazy są głównie na wybrzeżu i to zarówno same klify, jak i zatoczki z plażami, które otoczone skałami, z turkusową wodą, tworzą niezapomniane widoki. Wnętrze wyspy jest kamieniste, ozdabiają je jedynie kaktusy i gdzieniegdzie kwiaty, ale te pewnie tylko na wiosnę. Polecam odwiedzenie wyspy poza sezonem, jest przyjemna temperatura i mało turystów, co ma szczególnie duże znaczenie biorąc pod uwagę lewostronny ruch na drogach. Poza tym większość dróg jest tutaj bardzo wąska i otoczona po obu stronach kamiennymi murkami, co niezwykle komplikuje poruszanie się i mocno naraża na wszelkie otarcia i stłuczki. W maju woda w morzu jest zimna i ciężko w niej wysiedzieć bez pianki, dlatego lepszym miesiącem na wypoczynek jest październik. Ceny wtedy są już niższe, pogoda podobna, a woda ma ok. 28 stopni. Choć obawiam się, że z tych samych powodów może też być wtedy więcej turystów.
Wyjazd okazał się raczej niskobudżetowy: mobilehome 350 EUR, samochód 80EUR, paliwo 39EUR, prom na Gozo i rejsy łódeczkami 62 EUR, a podróż jak to w Ryanair, raz taniej raz drożej, my oblecieliśmy za ok.400EUR.
Serdecznie pozdrawiam wszystkich, którzy śledzą nasze wpisy i zapraszam w niedalekiej przyszłości do przeczytania relacji z wyprawy do Walii i Irlandii.