Przyszedł czas na podsumowanie. Oczywiście wybierając Szkocję na cel naszej wakacyjnej wędrówki, spodziewaliśmy się, że będzie pięknie. Ale szczerze mówiąc, nie sądziłam, że będę aż tak zachwycona! Bo tak naprawdę, kto wie że warto tam pojechać? Każdy wie, że piękne są Włochy, Grecja, Hiszpania itd. No tak! Tam jest pięknie i przede wszystkim ciepło, ludzie jadą tam tłumami i zastają plażę usianą parasolkami, pomiędzy nimi tętniące muzyką bary, na klifach hotele i znowu bary...Jest wielu turystów, którzy to lubią, a nawet potrzebują. Jeśli jednak ktoś chce zobaczyć prawdziwie dzikie góry, potęgę oceanu rozbijającego się o skały, stanąć na plaży, na której nie jest odciśnięta żadna ludzka stopa, pojeździć na rowerach lub konno w miejscach niezanieczyszczonych spalinami, w otoczeniu jezior i wrzosowisk, to z całą pewnością powinien spakować ciepłe ubrania i zawitać do Szkocji! I to na samą północ, najlepiej razem z wyspami, bo jeśli ktoś dojechał do Glasgow, i to w deszczu i twierdzi, że widział Szkocję, to nie wie co mówi...
Dover, miejsce znane na cały świat, nie trzeba reklamować! Nieźle sobie to natura wykombinowała: Białe skały, otoczone zielenią, na dole turkusowa toń, na górze błękitne niebo... No musi się podobać!
Pozostała część Anglii była dość urokliwa. Podziwialiśmy wielgachne rododendrony i angielską architekturę, w otoczeniu wypielęgnowanych ogrodów, bardzo estetyczne wrażenia.
Podobno piękna jest też Walia, ale to zostawimy sobie na jakąś kolejną wyprawę.
Przejechaliśmy 7100km zużywając w ciągu 22 dni niemal 950 litrów oleju napędowego. To znacznie więcej niż się spodziewaliśmy, wychodzi prawie 13,4l/100km. Pewnie dlatego, że większość trasy to autostrady, które w tym samochodzie ekonomii nie sprzyjały. Zaskoczyły nas też ceny paliwa w północnej Szkocji, nawet 1,52GBP za litr. W sumie za paliwo zapłaciliśmy ok.5450zł (1031PLN+463EUR+572GBP), a nastawialiśmy się na 4tys :(
Pozostałe koszty wyprawy to promy łącznie ok.1700zł (162EUR+242GBP).
W najbliższych dniach uzupełnimy relację, dodamy jakieś fotki, podpisy, coś tam dopiszemy i.....
znów zaczniemy przygotowania do kolejnej podróży :)))))))